Coś na wesoło w tym czasie

 Dzisiaj historia z życia.
Wszyscy wiemy, że dzieci uwielbiają nas sprawdzać i testować oraz szokować. Próbują różnych sposobów. Kiedy Pani straci cierpliwość, okrzyczy itd. To właśnie taka historia.

Pora roku - jesień, plucha i nic się nie chce.
Przyszła nowa Pani, no to przetestujemy ile zniesie.
Byłam bardzo młodym nauczycielem, jednak wiedziałam, że nerwy nie mogą wyjść poza kontrolę.
Dzieci miały czas wolny i miały rysować przy stolikach. I jak to często bywa w pewnym momencie zauważam z koleżanką, że w jednym stoliku odbywają się śmiechy, lekko ukrywane. Koleżanka poszła zajrzeć i wraca.
- Ty lepiej sprawdź co oni malują.
Jednak aby nikomu nie podpadło po jakimś czasie zaczęłam na wyrywki wołać uczniów, aby pokazali co robią.
W końcu wołam tegoż chłopca, który podchodzi do mnie już z błyskiem w oku.
- Proszę - podaje mi obrazek z szelmowskim uśmiechem.
Przyglądam się obrazkowi i zauważam tam gołych ludzi. Rozpoznaję, chłopca i dziewczynkę.
- Co oni robią? - pytam grzecznie dziecko.
A dziecko odpowiada.
- Gonią się! - na twarzy ma wielki uśmiech, a w oczach widzę ciekawość "Będzie awantura?".
Spoglądam na niego.
- Dobrze, ale mój drogi! Mamy jesień i na dworze jest zimno! Ubierz ich bo się przeziębią! - mówię do niego.
Dziecko stoi przede mną i widzę szok na jego twarzy. Po chwili zabiera kartkę i rysuje ubrania dzieciom. Nie tego się spodziewał. Moja odpowiedź była dla niego tak logiczna i zaskakująca, że nie był przygotowany.

Rysowanie gołych ludzi jest częste w pewnym wieku. W zależności od tego, czy dziecko chce zwrócić na siebie uwagę, czy też zrobić na złość nauczycielce.
Należy zachować kamienną twarz i jakoś z tego wybrnąć. Gdybym zrobiła dziecku awanturę i zwróciła mu uwagę, pouczyła on by poczuł, że w ten sposób uzyskuje albo uwagę całej grupy lub całą uwagę nauczycielki i sytuacja często by się powtarzała. Wiedziałby, że jest to niestosowne i by to powtarzał.
Próbujmy wybrnąć w inny sposób, co nie zawsze jest łatwe. 



Uważajcie na siebie!

Dziękuję za wizytę!

 

 

 

 

Komentarze