Dezynfekcja

Zastanawiam się co powinnam tutaj napisać...
Kiedy słyszę o tych wszystkich szkołach, które borykają się z takimi samymi problemami. "Nie mieszać się" powiedzcie mi jak? Nauczyciele chodzą od klasy do klasy, z maseczkami z przyłbicami. Dezynfekcja non stop, mycie rąk tak samo. Dzieci "nie mieszać się" niektóre szkoły mają ustalony ruch jednokierunkowy. Co oznacza, że nawet jeśli masz zajęcia w sali po prawej stronie to i tak musisz iść w lewo i "obejść" całą szkołę, aby dostać się  do tej kasy. Inne jeśli mogą to siedzą tylko w swoich klasach i przerwy są robione w innym czasie niż cała reszta. Na przerwach: "Ta część korytarza jest wasza, a tam nie chodzicie".
Dezynfekcja sal?
To jest hit!
Sala komputerowa…zdezynfekować myszkę, klawiaturę, stolik, biurko, krzesło, klamki i wszystko czego ktoś mógł dotknąć… a tutaj jeszcze 5 sal do dezynfekcji… a na to wszystko 5 minut przerwy…
Może zaczniemy chodzić w kombinezonach, aby nie było możliwości dotknięcia "czegoś" przez przypadek? (oczywiście żartuję)
Ja stwierdzam, że jestem głucha, ponieważ są osoby, które mówią do mnie przez maseczkę, a ja ich nie rozumiem.
Do tego kwestia odstępów 1,5m w wąskich korytarzach, toaletach itp.
Dochodzi jeszcze kwestia przyniesiona z domu: u jednych - pandemia istnieje u drugich - to wymysł. Tłumaczę uparcie: "Mamy nowe zasady i wszyscy musimy się dostosować". I nie twierdzę, że jest to łatwe (dostosowanie się).
Bez względu na to co my myślimy, to nasze myśli i niech tak zostanie, a zasad musimy się trzymać.


Dbajcie o siebie i przesyłam wirtualne uściski pocieszające.

Dziękuję za wizytę! 




Komentarze