Wnioski po nauce zdalnej

Czy wrócimy do szkoły?
Podstawowe pytanie, na które nawet ja chciałabym znać odpowiedź. Przyznaję, że żyję w niepewność, jak wszyscy nauczyciele, rodzice i przede wszystkim dzieci. Wiemy, że wolelibyśmy wrócić (ja na pewno) jednak nic nie wiemy, przed nami sama niepewność.
Rosną zachorowania, co nie jest dobrym objawem. Większość z nas pojechała na "jakieś wakacje", mam nadzieję, że wszyscy, których znam wrócą cali i zdrowi bez żadnego "dodatku".
Chciałabym wrócić do pracy, uczyć dzieci w szkole…
Czy będzie mi to dane?
Czy będę mogła wykorzystać wszystkie moje pomoce, które mam w szkole?
Czy będę musiała tworzyć nowe? Internetowe?
Wiem, że moi uczniowie dawali radę na nauczaniu zdalnym, ale ta forma nauki jest uciążliwa. I mam na myśli tu czas spędzony przed komputerem. Nawet jeśli będę miała krótkie zajęcia, czy aby potem dzieci nie będą siedziały w internecie?
Wiem na pewno, że nie jestem w stanie nauczyć ich "wszystkiego" czego będę chciała. Nie mówię tu o brakach, ponieważ wydawnictwo (podręczniki) na których pracuje spisało się bardzo dobrze. Zajęcia zdalne przypominają mi teraz streszczenia lektur, to ważne, to trzeba przepracować, to można ominąć, to będzie w starszych klasach itd. Uczymy tylko tego co najważniejsze, jednak brakuje nam tego czasu, na przepracowanie tematów na lekcji, przy tablicy, dyskusję, dlaczego to ważne, dlaczego się to przyda, dodatkowe tłumaczenie itd. Tym w nauce zdalnej musieli zająć się rodzice. W tym roku szkolnym musiałam ominąć wiele prac tworzonych w grupie, które uwielbiam przeprowadzać z dziećmi. Nie mogłam z nimi wspólnie, robić sałatek, wychodzić na spacery, aby zobaczyć staw budzący się do życia i zmieniający się krajobraz.
Uczniowie nauczyli się komunikowania na odległość i nawet są w stanie wspólnie bawić się przez internet. Nauczyli się wysyłać maile oraz tworzyć załączniki.
A mnie brakuje kontaktu z nimi, choć ich widzę. Brakuje mi uśmiechu, dyskusji na różne "trudne" dla nich tematy.
Mam nadzieję, że wrócimy…
I tak żyję tą nadzieją.


Uważajcie na siebie.
Dziękuję za wizytę!




Komentarze